Samodyscyplina i sztuka życia - Navis Nord

Zawsze wydawało mi się, że pracując rzetelnie, terminowo, czyli wydawałoby się, w sposób zdyscyplinowany osiągnę sukces, zrealizuję swoje cele a przy okazji zarobię pieniądze.. i zbuduję szczęśliwy związek, a jednak to jedynie wierzchołek góry lodowej, zewnętrzne działanie.... Książka rewolucyjna, niezbędna dla każdego, kto nie chce ciągle powtarzać "znowu w życiu mi nie wyszło"

Dziękuję za książkę, zwłaszcza za tak szerokie wyjaśnienia jak przestrzegać dyscypliny na przykładach codziennych i zrozumiałych dla współczesnego człowieka, dzięki temu mam poczucie, że jest mi to bliskie i mogę stosować w moim życiu.

Książka daje dużo do myślenia, wiele wskazówek, których nie spotkałam nigdzie indziej. Można znaleźć przyczyny niepowodzeń w pracy czy związkach, niektóre są naprawdę zaskakujące.

Najnowsza książka Navisa Norda „Samodyscyplina i sztuka życia” to lektura dla osób o mocnych nerwach. W każdej wrażliwej i niezakłamującej rzeczywistości jednostce wywoła wstrząs, a nawet poczucie grozy spowodowane poznaniem prawdy na temat natury ludzkiej, na swój własny temat …. Jednym z wątków poruszanych w książce jest komentarz do inskrypcji na świątyni Apollona „Poznaj samego siebie”. To jest skierowanie światła na to, co nas więzi od zarania dziejów – niewiedza, żądza, nienawiść piszą niekończące się i ciągle powtarzane historie pełne bólu i cierpienia. Nie respektując, a nawet, nie przyjmując do wiadomości prawa przyczyny i skutku sami dla siebie jesteśmy więźniem i więzieniem. To, co trzyma nas przy zdrowych zmysłach, wobec szaleństwa i okrucieństwa „tego” świata (każdy na własny użytek definiuje, czym jest „ten” świat – czy jest nim piekło niespełniających się pragnień, sącząca się trucizna nienawiści czy udręka spowodowana niewiedzą), jest Wartość – coś, co można nazwać Prawdziwym Domem, Schronieniem, co jest trwałe i niezmienne, do czego w czasach pokoju i prosperity warto przywiązać się mocnym sznurem dyscypliny, by, gdy nadejdą niesprzyjające okoliczności – choroba, utrata majątku, śmierć bliskich, etc. – nie zniosły nas z pokładu mentalne fale gniewu, żalu, buntu, złorzeczenia na los, zazdrości, dumy czy złej woli. To również książka wskazująca, o co warto się bić. O godność, o poszerzenie marginesu wolności, o marzenia i cele, które sprawiają, że życie w nas płynie wartkim strumieniem i że urodziliśmy się nie tylko po to, aby kiedyś użyźnić glebę … Drogi Czytelniku przeczytaj tę książkę, bo jednak lepiej jest wiedzieć, niż nie wiedzieć, bo „ten, kto zna swoje ograniczenia, zyskuje szansę na ich przekroczenie”, bo być może masz jedyną okazję na zbudowanie alternatywnego człowieka – człowieka dyscypliny, który zna swoją wartość, jest wiarygodny i można na nim polegać – człowieka, który osiąga swoje cele w harmonii ze sobą i światem. Przeczytaj ją, bo być może jest jeszcze ratunek dla Ciebie, zanim na dobre pogrążysz się w rozpaczy. Czym jest dla mnie dyscyplina? Refleksje własne po przeczytaniu książki. Dyscyplina jest dla mnie przypominaniem i pamiętaniem. Na przykład przypominaniem prawa przyczyny i skutku, tego, że aktualny stan jest wypadkową działań z przeszłości i solidnie na niego „zapracowałam” oraz tego, że obecnie wypracowuję moją przyszłość. Dyscyplina jest też pamiętaniem Celu i tego, że nawet najgorsze pomieszanie jest nietrwałe. Dyscyplina jest lekarstwem na chorobę żądzy i zazdrości. Jest jak starsza siostra, która przestrzega przed włożeniem ręki do ognia, jak „upierdliwy” budzik, który bez przerwy dzwoni co 5 minut i nie pozwala znowu zapaść w słodką drzemkę, jak największe szkło powiększające, które wydobywa z czeluści umysłu kolejne tematy do pracy.